Nie dorastam do tego, do czego Pan mnie powołuje: by być odpowiedzialnym za wspólnotę, by głosić. Wiem i widzę to, jak wiele mi brakuje. Jak długa jest droga mojej formacji ucznia Jezusa. Po ludzku – nie mam pojęcia, dlaczego Pan mnie wybrał, powołał. Nie jestem silną osobowością, nie jestem wymowny, przebojowy, nie mam cech przywódcy – raczej jestem typem kogoś, kto stoi z tyłu. Nie wiem, dlaczego ja – skoro obok są lepsi. Ale Pan właśnie mnie wybrał, takiego jaki jestem. Tak się Jezusowi podobam. Taki jestem w Jego oczach wartościowym budulcem. I takiego mnie kocha. W takim Piotrze złożył odpowiedzialność. A ja chociaż nie wszystko rozumiem (i boję się tej odpowiedzialności), to przyjmuję. Chcę za Nim kroczyć. Ciebie Jezu kocham. “Piotr jest we mnie”, ale i Jezus we mnie żyje. Amen.