Ewa, 35 l.

Shape Image One
Shape Image One

Był to czas, który pozwolił mi spojrzeć na bycie kobietą z trochę innej perspektywy. Do tej pory nie akceptowałam pewnych rzeczy w byciu kobietą, traktowałam to jako słabość – przekleństwo. Piątkowa ewangelia i treści późniejsze kursu pokazały mi, że mam przyjąć bycie kobietą jako mój krzyż, jako powołanie do bycia kobietą. Tylko ten krzyż mam przestać traktować jako przekleństwo, ale jako błogosławieństwo.