Beata, 36 l.

Shape Image One
Shape Image One

Wiele rzeczy mnie dotknęło, ale podzielę się tym jak od pierwszego dnia dotknął mnie obraz chleba. Chodziło to za mną ” być jak Chleb”. W sobotę rano na adorację przyszłam niosąc “przez przypadek” chleb w ręku na śniadanie, gdyż w ostatnim czasie ze względów zdrowotnych mogę jeść tylko taki w pełni wartościowy. Bóg bardzo mocno pokazywał mi przez cały dzień abym wróciła do swej pierwotnej gorliwości też po przez to miejsce i wspomnienia z kursu Paweł sprzed 4 lat. I w niedzielę jakby Bóg to podkreślał, abym była dla innych, abym się nie zamykała, izolowała, że jestem darem dla świata, że w Nim i z Nim jestem pełnowartościowym chlebem z najlepszej mąki i najlepszego ziarna, z bożego młyna. Bóg nie chce abym się zmarnowała. Chwała Panu za ten czas.